Ania i Łukasz to totalnie wyluzowana para. Na ślubie nic nie było w stanie wytrącić ich z równowagi. „Spóźnimy się? Trudno, poczekają”. Nigdy nie zapomnimy widoku Panny Młodej siedzącej na ziemi i wciągającej pończochy. Taki spokój i luz bardzo lubimy 😉

Młodzi wybrali na swoje wesele jurajski ośrodek, pośród skał i lasu. Wesele było szalone, pełne zabawy, śmiechu i licznych niespodzianek.

Dzięki kochani za ten roześmiany dzień!