Ach te łańcuszki znajomości. Człowiek nie może pójść z czystą kartą na wesele, bo same znajome twarze. Oczywiście żartujemy, bo wesele w znanym gronie, to jeszcze więcej radości.
Jeśli przewinięcie naszego bloga o kilka postów dalej, to znajdziecie tam wpis mocno powiązany z naszymi dzisiejszymi bohaterami. Nasze sieci kontaktów weselnych stale się rozrastają. I zdarza się tak, że widujemy się z jakimiś osobami na kilka przyjęciach, a potem fotografujemy ich wielki dzień. Znajomości ciągle przybywa, więc na ślubach czasem robi nam się tłum znanych postaci.
Justyna i Wojtek
Tak też było z Justyną i Wojtkiem, którzy rok wcześniej występowali w roli gości na ślubie siostry Justyny – Magdy i Igora. Trochę potrenowali i na swoim ślubie wypadli znakomicie. A my mieliśmy okazję znowu spotkać tę fantastyczną rodzinkę, pogłaskać tę samą psinę i powspominać stare czasy.
Życzymy każdej parze takiego luzu i podejścia do sytuacji ślubno-weselnej. No stress, just fun! Wiadomo, że w kościele trochę spięcia, ale zaraz po wyjściu, wszystko puściło i mogliśmy już zmykać na wesele.
Wesele w Starym Młynie w Zbrosławicach
Wesele odbyło się w Starym Młynie w Zbrosławicach. Klimaty swojskie, połączone z elegancją, stodoła w minimalistycznym wydaniu, ładne okolice, stadnina koni. Sielsko i romantycznie.
A za to, co się działo na parkiecie, odpowiedzialny był znany i lubiany Dj Czarny! Jeśli go nie znacie, to proponujemy się zapoznać. Bo z nim się nie da nudzić, rozkręci każdego wujka, babcię i ciotkę. Musicie spodziewać się niespodziewanego. Nie ma nudy, ani znanych scenariuszy. On sprawia, że Pan Młody stanie na głowie, a Panna Młoda zgubi buty w tańcu.
Mamy nadzieję, że spotkamy tę ekipę jeszcze nie raz!