Na chwilę przeniesiemy się w czasie do początków upalnego lata. Wtedy wyruszyliśmy na podbój Wiednia z Martą i Kubą. Miejskie plenery nigdy nie są łatwe, bo trzeba przemieszczać się wśród tłumu, szukać miejsc służących za tło naszej pary tam, gdzie nikt by się nie spodziewał. Albo walczyć z Azjatami o idealne ujęcie naszej pary!

Oprócz wycieczki po najbardziej znanych miejscach Wiednia, zaszywaliśmy się także w mniej ruchliwe uliczki. Ale wisienką na torcie była szklarnia przy Schonbrum. Metal, szkło, prześwity światła. Coś wspaniałego. 

Nie możemy pominąć wspomnienia Wiener Schnitzela i austriackiej ziołowej lemoniady.

Marta, Kuba – dziękujemy za wspaniałą przygodę. Podróżować z Wami to sama przyjemność.