Martyna i Krzysiek są dla siebie tak czuli i naturalni, że nie dało się zrobić im złych zdjęć. Oczywiście próbowali nas trochę oszukać, że się wstydzą, że nie potrafią. To była bardzo owocna rozgrzewka. Już za kilka miesięcy widzimy się na ich ślubie. Nie możemy się doczekać!