Przygotowując się do podróży zastanawialiśmy się, czy warto iść spać, bo wyjechać musieliśmy w środku nocy. A wszystko po to, aby sfotografować Agnieszkę i Damiana wśród tatrzańskiej przyrody. Wizja deszczowej masakry straszyła nas od kilku dni, ale zdeterminowani postanowiliśmy zaryzykować i wyruszyć skoro świt na rześki spacer. 

Zobaczyć tak wyludnione Tatry to niezły wyczyn. Dolina Chochołowska bez żywej duszy to obraz wart zobaczenia. Odwracaliśmy się tylko czasami niepewnie, sprawdzić, czy nie czai się za nami jakiś wielki miś.